
Lato przychodziło czasem wcześniej niż zwykle, otwierając nam drzwi wyobraźni, byliśmy przesiąknięci smrodem kanałów, w których żyły Żółwie Ninja, 1001 gier in 1 na Pegasusa, gumą balonową, lizakami z gwizdkiem, oranżadą, komiksami z kaczorem donaldem i oddechem enigmatycznego zachodu, który znaliśmy z serialu o Alfie, z którego rozumieliśmy tylko tyle, że zgrzewka 7up'a w puszkach w lodówce u nich jest czymś normalnym. W kiosku nie chciano nam sprzedać zapałek i marzyliśmy o wszystkim, co było tematem przewodnim naszych rozmów w czasie szkolnych przerw i podwórkowych kłótni,które obligowały nas do nadużywania zwrotów - ekstra, wow i czadowo. Wracaliśmy z nich z wielkimi, szczerbatymi uśmiechami, zmęczeni, zdyszani, rozczochrani, cholernie brudni nie wiadomo od czego, posiniaczeni, głodni, z wiecznie pozdzieranymi łokciami i kolanami, w podartych koszulkach i podziurawionych trampkach, to była wojna- wojna którą codziennie kończyły nasze mamy wykrzykując przez okna informacje o zbliżających się kolacjach.
Niewiele później znów przychodziło lato, przyzwyczajając nas do rozbudzania wyobraźni. Właściwie nie zmieniło się nic poza tym, że teraz myśleliśmy o koncertach Nasa , o osiedlowych pięknościach, o World is Yours- Tonego Montany, krzyczeliśmy "W imię zasad skurwysynu!", asystowaliśmy Jordanowi w meczach, kiedy enbiej leciało jeszcze w dwójce, paliliśmy pierwsze dżointy u Fryca, bo to my byliśmy największymi skurwysynami życia. Każdy z nas z najpiękniejszą kobietą świata chciał odjechać w stronę zachodzącego słońca, majac na wszystkich wyjebane. Chcieliśmy już zawsze mieć te 16 lat.
Świat się nie zmienił, to my się zmieniliśmy, chowając się w uczelniach,w boksach biurowców, za granicami, za więziennymi murami i ogrodzeniami monarów. Naszą religią stał się hajs. Odkryliśmy, że na świecie jest bieda, że czasem trzeba stanąć przed półką w sklepie i zastanowić się czy stać nas na ten droższy papier toaletowy. Zmieniliśmy się kiedy, któregoś lata, stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. To był dzień, kiedy staliśmy się dorosłymi,a to kurewsko niebezpieczne.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz